Wykonywaliśmy na grzbiecie Indiany trudne ćwiczenia, które doskonaliły naszą koordynację ruchową i równowagę. Był także czas na relaks i przyjemności – leżeliśmy na naszej długouchej terapeutce, przytulaliśmy się do jej ciepłego ciała, czesaliśmy ją i karmiliśmy.

Uwielbiamy chwile spędzane z Indianą i nigdy nie mamy dosyć jej towarzystwa. Najchętniej zostawilibyśmy ją w przedszkolu, żeby móc się z nią spotykać i opiekować się nią na co dzień. Byłoby wspaniale!

Zapraszamy do galerii